
Dlaczego dobrzy, empatyczni ludzie nie rozumieją na czym polegają manipulacje i kreacje księgowe w wykonaniu Jerzego O.? Ponieważ im się pokazuje emocje, płacz i śmiech dzieci, nie sztuczki magiczne oparte na wiedzy księgowej. Wiedza ta na pierwszy rzut oka nie jest przystępna nawet dla osób upoważnionych. W czasie pierwszych wokand wybitnie uczciwy Sędzia Sądu Rejonowego w Złotoryi Michał Misiak, też patrzył na mnie z lekkim uśmieszkiem, gdy wyjaśniałem, że główna księgowa WOŚP na zmianę nie ma pojęcia o czym mówi i kłamie w żywe oczy. Dopiero po godzinach wyjaśniania, Sąd wiele razy przyłapał Jerzego O., główną księgową Pilarską i rzecznika WOŚP, na kłamstwach. Dziś przedstawiam mechanizm pompowania "rekordu" i jednocześnie ewidentne działanie na szkodę Fundacji WOŚP w wykonaniu jej prezesa zarządu, Jerzego O. Księgowi, a nawet uczniowie liceum ekonomicznych, pojmą w lot o co chodzi, pozostałym niewtajemniczonym postaram się wytłumaczyć krok po kroku, jak Jerzy O. z realnej kwoty 32 500 zł uzyskanej z licytacji, zrobił 94 000,01 zł, odzyskując dla „Złotego Melona” należny podatek i obciążając fundację pustą kwotą darowizny. Proszę uważnie prześledzić kolejne kroki, warto poświęcić trochę czasu, żeby zobaczyć do czego Jerzemu O. służą słodkie i załzawione twarze dzieci, do czego służą mu wszystkie tandetne chwyty propagandowe, bo tego nawet nie można nazwać marketingiem, czy PR.
Na początek trzeba opanować podstawowe definicje. Finał WOŚP głównie składa się ze zbiórki publicznej, popularnie zwanej puszką, ale dodatkowo fundacja zbiera kasę przez Allegro, wpłaty na konto, wysyłanie sms i tym podobne. Na koniec każdej akcji Jerzy O. sumuje te wszystkie źródła wpływów i podaje „rekord”. Pisałem od lat, że to wielkie oszustwo i księgowa kreacja, ponieważ kwoty z tych źródeł zwyczajnie się nie bilansowały. Teraz dysponuję całym pakietem dokumentów i od razu wyjaśniam, że to zaledwie fragment napompowanego rekordu, nie pełna wartość. Wybrałem konkretny przykład, żeby pokazać udokumentowany mechanizm oszukiwania donatorów i opinii publicznej.
Kalendarium kreatywnej księgowości Jerzego O., czyli jak z 32 500 zł z Allegro zrobić 94 000,01 zł "rekordu"
1. 4 grudnia 2013 roku Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji wydaje decyzję, w której pozwala Fundacji WOŚP przeprowadzić zbiórkę publiczną w ramach tzw. 22 Finału. We wniosku i pozwoleniu nie ma słowa o licytacjach Allegro i słusznie, bo licytacje te nie podlegają ani ówczesnej, ani obecnej ustawie o zbiórkach publicznych.
2. 16 grudnia 2013 roku PLL LOT sprzedaje firmie „Złoty Melon” dwa bilety lotnicze o wartości 29 000,01 zł. Sposobem zapłaty jest barter, czyli usługa za usługę, o czym jeszcze będzie szerzej.
Jednocześnie do prasy zarówno Fundacja WOŚP, jak i PLL LOT przekazują fałszywe informacje, że bilety zostały bezpośrednio przez LOT ofiarowane Fundacji.
Wspierając WOŚP, LOT przekazał na licytację dwa bilety w Elite Club na dowolny rejs Dreamlinerem. W skład pakietu wchodzi też szereg usług, które umilą i sprawią, że podróż LOT-em będzie jeszcze wygodniejsza (m.in. dowóz na lotnisko w Warszawie, asysta przy odprawie czy wizyta w business lounge). Aukcja prowadzona jest poprzez serwis orkiestrowych aukcji tworzony przy współpracy z Allegro i pozostało jeszcze 14 dni do zakończenia licytacji. Dodatkową atrakcją dla licytujących są… symboliczne kluczyki do Dreamlinera, które LOT otrzymał od Boeinga przy odbiorze pierwszej maszyny w Seattle w 2012 roku.
Wspierając WOŚP, LOT przekazał także na licytację dwa bilety w Elite Club na dowolny rejs Dreamlinerem. W skład pakietu wchodzi też szereg usług, które umilą i sprawią, że podróż LOT-em będzie jeszcze wygodniejsza (m.in. dowóz na lotnisko w Warszawie, asysta przy odprawie czy wizyta w business lounge). Aukcja prowadzona jest poprzez serwis Allegro i pozostało jeszcze 14 dni do zakończenia licytacji.
3. 9 stycznia 2014 roku, gdy bilety LOT od dawna wiszą na stronie Allegro, „Złoty Melon” zawiera umowę darowizny z Fundacją WOŚP. W imieniu darczyńcy podpisuje się prezes Jerzy O., w imieniu obdarowanej Lidia Niedźwiedzka-Owsiak.
Dodatkowo "Złoty Melon" wystawił WOŚP fakturę VAT (fachowców zapraszam do komentarzy na temat ewentualnego odzyskiwania VAT przy tego typu zabiegach)
Po co ta absurdalna operacja? Dla kasy oczywiście, ale do tego dojdziemy.
4. 10 stycznia 2014 roku na wniosek Fundacji WOŚP MAiC wydaje, niezgodną z ustawą o zbiórkach publicznych decyzję, o włączeniu do zbiórki WOŚP dwóch licytacji Allegro: bilety lotnicze LOT i loża na Stadionie Narodowym. Jerzy O. na siłę wciągnął licytacje do zbiórki, aby sobie zbudować podstawę do pompowania rekordu.
5. 13 stycznia 2014 roku ponownie na wniosek Fundacji WOŚP, MAiC wydaje niezgodną z ustawą o zbiórkach publicznych decyzję o włączeniu do zbiórki WOŚP jednej licytacji Allegro: 21 ikonografii Edmunda Dwurnika.
6. 23 stycznia 2014 roku pewien człowiek wylicytował na Allegro bilety, które nie należały już ani do PLL LOT, ani do „Złotego Melona”, na mocy darowizny z dnia 9 stycznia 2014 roku przedmiot aukcji był własnością Fundacji WOŚP.
7. 24 stycznia 2014 roku na jedno z konto WOŚP, ale nie konto zbiórki publicznej, co jest kolejnym naruszeniem ustawy o zbiórkach, od zwycięzcy licytacji trafia suma 32 500 zł.
8. W tym samym dniu, 24 stycznia 2014 roku, „Złoty Melon” sprzedaje w ramach barteru usługę reklamową, która polega na tym, że PLL LOT zapłacił 29 000,01 zł za naklejenie 4 serc WOŚP na samolocie Dreamliner. Kuriozum tej operacji jest podwójne, świat nie zna takiego przypadku, żeby linie lotnicze płaciły firmom za umieszczenie swojego logo na samolocie, zawsze jest odwrotnie. Po drugie sprzedaż nastąpiła kilka tygodni po tym, jak Dreamliner latał z serduszkami.
9. 3 marca 2014 roku Fundacja WOŚP składa sprawozdanie do MAiC z przeprowadzonej zbiórki i podaje następujące informacje:
Zarząd Fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy informuje, iż na dzień 28 lutego 2014r. na rachunku bankowym Fundacji o nr: 56 1240 1053 1111 0010 5346 6504 znajdowała się kwota: 46.949.146,78 zł (pismo z Banku Pekao S.A. w załączeniu).
W tej kwocie zawierają się:
- bezpośrednie wpłaty na konto; 6.915.507,02 zł,
- datki z puszek kwestarskich: 39.228.554,08 zł,
- datki ze skarbon stacjonarnych: 709.014,11 zł,
- środki ze sprzedaży „Cegiełek” osobom indywidualnym, biorącym udział w 8. Biegu „Policz się z cukrzycą”: 96.071,57 zł.
Na rachunek bankowy nie wpłynęły jeszcze środki z:
- wysyłania wiadomości sms na nr 75 565 — od operatorów sieci P4 Sp. z o.o., Orange Polska S.A., Polkomtel S.A. oraz T-Mobile Polska S.A. w łącznej wysokości 1.839.608,50 zł,
- aplikacji PeoPay Banku Pekao SA: 8.752,55 zł,
- sprzedaży podczas licytacji 21 sztuk ikonografii Edwarda Dwurnika pt. ..Gdańsk 2011” otrzymanych od Desa Modern S.A. w łącznej wysokości 19.589,50 zł.
- środki ze sprzedaży podczas licytacji rocznego użyczenia loży biznesowej otrzymanego od firmy PL.2012+: 74.200,00 zł,
-środki ze sprzedaży podczas licytacji dwóch biletów lotniczych w klasie Elite Club na przelot samolotem Boening 787 Dreamliner otrzymanego od Złoty Melon SP. z o.o.: 32.500,00 zł.
W związku z powyższym zebrana kwota w ramach 22. Finału wzrośnie do: 48.923.797,33 zł.
Stek manipulacji zawartych w tym oficjalnym dokumencie, nawet tak doświadczonego krytyka Jerzego O., jak Matka Kurka, powalił na łopatki. Przypomnijmy kasa za wygrane bilety na aukcji Allegro wpłynęła na konto Fundacji WOŚP w dniu 24 stycznia, ale nie było to konto zbiórki, tylko konto Mbank nr 79114010100000524444001001 należące również do WOŚP.
Nikt inny tylko WOŚP od 24 stycznia do 28 lutego nie przelała środków z konta aukcji Allegro, które dopiero 3 marca trafiły na konto zbiórki PEKAO nr 56 1240 1053 1111 0010 5346 6504.
Nie przeszkadzało to jednak Jerzemu O. z bezczelnością "świętej krowy" wypisywać bzdury w sprawozdaniu. "Przy okazji" jak na dłoni widać, że kasa z 99,9% aukcji Allegro idzie na zupełnie inne konto i nigdy nie trafia do szpitali. Znów się pojawia pytanie, po co te wygłupy? Otóż po zaklepaniu sprawozdania, Jerzy O. rozliczył się z kasy jak mu się podobało i włos mu z głowy nie spadł.
Dane ze strony WOŚP, dotyczące "rekordu", czyli łącznej kwoty zebranej w ramach XXII Finału:
Na koncie finałowym uzbieraliśmy: 48.923.797,33 PLN
Na aukcje.wosp.org.pl zebraliśmy: 3.524.968,16 PLN
Proszę spojrzeć na pozycję nr 1 i pozycję nr 2. Co widać? Nic nadzwyczajnego? No to przypomnę rozliczenie zbiórki:
(...) środki ze sprzedaży podczas licytacji dwóch biletów lotniczych w klasie Elite Club na przelot samolotem Boening 787 Dreamliner otrzymanego od Złoty Melon SP. z o.o.: 32.500,00 zł.
(...) W związku z powyższym zebrana kwota w ramach 22. Finału wzrośnie do: (...) 48.923.797,33 zł.
Zgadza się co do grosza, prawda? Kasa z biletów sztucznie wciągnięta z Allegro i włożona do zbiórki, zgodnie z dokumentami przekazanymi do MAiC to 48.923.797,33 zł. To teraz zobaczmy co się stało z kwotą Allegro, czy się pomniejszyła o przeniesione do "puszki" bilety LOT?
Widać, że nic się nie stało? 32 500 zł Jerzy O. "zaksięgował" zarówno w rubryce zbiórki publicznej czyli "puszce", jak i w rozliczeniu Allegro, tym sposobem do rekordu poszło 65 000 zł, ale to jeszcze nie koniec. Pamiętać trzeba, że do zbiórki publicznej weszła też wartość „darowizny”, tych samych biletów wycenionych na 29 000,01 zł.
I tak z realnej sumy 32 500 zł, uzyskanej przez WOŚP za licytację na Allegro, pan Jerzy O., tworząc księgowe cuda na kiju, trzy razy sprzedał zmarzniętym dzieciom te same bilety i wrzucił do "rekordu" 94 000,01 zł.
W takim razie za ile w końcu z "rekordowej" sumy 52.448.765,49 zł, zebranej w czasie XXII Finału, Jerzy O. kupił sprzęt? Może chociaż te 48.923.797,33 zł z "puszki" na to przeznaczył? Nic podobnego, tak wygląda sprawozdanie z zakupów:
Z kwoty 46.712.912,65 zł wynikającej z rozliczenia zbiórki publicznej w ramach 22. Finał zrealizowaliśmy następujące cele:
10. Z wymyślonych 52.448.765,49 zł do szpitali, oczywiście po półtora roku i po skasowaniu około 1,5 miliona odsetek, trafiło o 6 milionów mniej niż Jerzy O. wykrzyczał w telewizji. Tego sprawozdania nie znajdziecie na stronach WOŚP. Zamiast dokumentów jest tam kolejna radosna obrazkowa kreacja „na co idą Twoje pieniądze”, udowadniająca, że Jerzy O. kupił sprzęt medyczny za świstek papieru zwanym "darowizną" i za zdublowane pozycje księgowe na kwotę 65 000 zł.
11. 6 czerwca 2015 roku „Złoty Melon” składa w Urzędzie Skarbowym CIT-10, który pozwala na odliczenie od podatku wartości biletów (29 000,01 zł) przekazanych WOŚP w ramach „darowizny”, tych samych biletów rzekomo podarowanych przez PLL LOT.
Laikowi zapewne spuchnie głowa, ale resztką sił intuicyjnie zapyta dlaczego LOT po prostu nie wystawił biletów na aukcję Allegro albo nie przekazał biletów bezpośrednio WOŚP? Po co WOŚP wnioskowała do MAiC o wciągniecie 3 wybranych aukcji Allegro do zbiórki publicznej, skoro kilkanaście tysięcy innych znalazło się poza zbiórką? Odpowiedź znajduje się w… „rekordowym XXII Finale”. Pan Jerzy O. i Dzidzia przy pomocy prymitywnych operacji księgowych, z realnej kwoty 32 500 zł, uzyskanej z licytacji biletów LOT zrobili 94 000,01 zł do „rekordu”. Rzecz jasna poza wpłaconą kwotą 32 500 zł, cała reszta to „pusty” księgowy przebieg jeśli chodzi o sprzęt dla dzieci. Nigdy 61 500,01 zł wykazane w „rekordzie” nie trafiło do żadnego szpitala, te pieniądz zwyczajnie nie istnieją. Koszty kreacji księgowych poniósł PLL LOT, który sprzedając bilety nie odliczył grosza od podatku, Fundacja WOŚP sztuczną darowizną powiększyła przychód, a tym samym kwotę podatku dochodowego. Jedynym beneficjentem jest „Złoty Melon”, który na sztucznych operacjach księgowych pomniejszył sumę należnego podatku i jeszcze ogłosił się OFIARODAWCĄ.
Warto się tak trudzić? Nie tylko warto, ale jest się o co bić. Rok w rok gigantyczna kasa wypływa z WOŚP i "Złotego Melona". Tylko "Złoty Melon" w roku podatkowym na usługi obce przeznacza około 10 milionów złotych.
Fragment raportu KRS "Złotego Melona", który każdy może sobie zamówić i potwierdzić dane.
Zgadnijcie, kto te usługi wykonuje? O zgadywaniu piszę całkiem poważnie, bo Jerzy O. i na torturach nie chce tej najsłodszej tajemnicy wyjawić. Na szczęście część danych jest dostępnych. Przesuwanie kosztów na WOŚP i powiększanie zysków „Złotego Melona” pozwala Jerzemu O. zlecać usługi na miliony złotych, prywatnym firmom należącym do samego Jerzego O. lub najbliższej rodziny pana "Jurka". Kiedyś głównym podwykonawcą „Złotego Melona” była słynna "Mrówka Cała", to zaledwie skromny fragment z wielomilionowych zleceń.
Obecnie jest to firma Tabasco należąca do Jacka Stachery, partnera życiowego Aleksandry Owsiak (córki Jerzego O.).
Pan Jacek jest ojcem najmłodszej wnuczki Jerzego O., jednocześnie pracownikiem „Złotego Melona”, fundacji WOŚP i szefem zatrudnionej w Tabasco Aleksandry Owsiak. W rodzinie nic nie zginie.
W rezerwie „Złoty Melon” ma firmę „Jasna Sprawa” należącą do Jerzego O.
oraz Feel Mint Production, której właścicielem jest młodsza córka Ewa Owsiak.
Pokazany mechanizm to rzecz jasna kropla w morzu księgowych cudów, te same operacje wykonano na pozostałych dwóch aukcjach Allegro: 19.589,50 zł za 21 sztuk ikonografii Edwarda Dwurnika i 74.200,00 zł za lożę na Stadionie Narodowym. Pozycje również zostały zdublowane co daje następne 93 789,5 zł, których nigdy w "rekordzie" nie było, razem ponad 150 tysięcy sztucznego "rekordu". Wskazałem na wierzchołek góry lodowej, ale i to skompromitowałby każdego "filantropa", tylko nie "świętą krowę" Jerzego O., który znów się cynicznie zasłoni dziećmi i serduszkami. Do czasu, prawdziwe arcydzieła kreacji księgowej znajdują się w dokumentach, których "Jurek" bał się pokazać w sądzie i nadal, łamiąc prawo, odmawia udostępnienia w trybie dostępu do informacji publicznej. Czasy się zmieniły i "święta krowa" będzie traktowana po świecku, mam to obiecane w kilku miejscach, wszystkie manipulacje zostaną ujawnione. Dziękuję za uwagę.